| Źródło: MG
Ławeczka Kraszewskiego
W XVII wieku następuje zasadnicza zmiana i Biała, która słynęła tylko z odwiedzin Radziwiłłów staje się jednym z ważniejszych ośrodków życia naukowego w Polsce. Staje się to za sprawą powstałej w naszym mieście Akademii Bialskiej. Fundusze na rozbudowę Akademii zdobył kanonik katedralny Krzysztof Ciborowicz Wilski. Po niedługim czasie zorientował się, że jest to przedsięwzięcie ponad jego siły. Mimo, że wybudował niektóre budynki do zakończenia budowy została długa droga.
Poprosił więc o pomoc księcia Ludwika Aleksandra Radziwiłła. Ten nie odmówił i budowa ruszyła z kopyta. Opiekę nad Akademią powierzył Akademii Krakowskiej w skutek czego powiększono ilość zbiorów naukowych. Rozrosła się biblioteka, która w swoich zbiorach miała darowizny od Radziwiłłów. Niestety nad Polska gromadziły się chmury i padł na nas jak grom trzeci rozbiór Polski. Biała została przyznana Austrii. Wielu myślało ,że to już koniec Akademii.
Zakład naukowy nie przestał istnieć, ale został przekształcony na carskie gimnazjum. Wiatr wojny i przemian dotykał szkołę jeszcze kilka razy. Izba edukacyjna z kolei przekształciła ją na szkołę wojewódzką. Komisja rządowa nadała jej tytuł szkoły wydziałowej. Takie ciągłe zmiany odbiły się na poziomie nauczania, aczkolwiek sumienność nauczycieli została taka sama.
Gdy w roku 1832 szkoła zaczyna wracać do normalnego trybu pracy, władze rosyjskie rozpoczynają represje. Znowu czarne chmury zbierają się nad głowami bialczan. Na szczęście nie trwają one długo i po kilku miesiącach nauczyciele wracają do swoich obowiązków. Ze względów rusyfikacji szkołę kończy zaledwie kilkoro Polaków.
Po tylu latach poniewierki i przekształceń w roku 1915 Biała otrzymała pozwolenie od władz niemieckich i 1 września otwarto koedukacyjna szkołę średnią im J.I. Kraszewskiego. Zadajemy pytanie dlaczego akurat Kraszewskiego? Dlatego, że chlubą i dumą szkoły bialskiej był jej uczeń Józef Ignacy Kraszewski. Uczęszczał on do niej w latach 1822-1826.
Miał o Białej ciepłe wspomnienia. To tutaj pierwszy raz wziął pióro w dłoń, tutaj przeżywał swoje pierwsze rozterki miłosne. Na tle Białej, Kraszewski oparł cały szereg utworów swojej twórczości.” Ostatnie chwile wojewody”,” Wielki świat małego miasteczka” to te najbardziej znane.
W roku 1939 na terenie szkoły istniał szereg organizacji młodzieżowych, samorząd międzyklasowy, szkolna kasa oszczędności. Odbywają się tam kursy wieczorowe dla dorosłych. Zainteresowanie szkołą jest tak duże, że postanowiono ją podzielić. Dziewczęta przeniosły się do budynku po klasztorze. Okazało się to strzałem w dziesiątkę. Ponad 100 uczennic ukończyło szkołę, wiec ta ilość świadczyła, że szkoła żeńska była potrzebna.
Sięgając w przeszłość nie chce się wierzyć ile zawirowań trzeba było, ile klęsk i poniżenia, żeby dzisiaj z dumą patrzeć na gmach I Liceum Ogólnokształcącego im. J.I.Kraszewskiego. On sam siedząc na ławeczce obok fontanny nie jeden raz zadumał się nad swoim życiem i życiem mieszkańców naszego miasta, które nazywa się Biała Podlaska.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj