Zdaniem części posłów PiS i Kukiz’15 zmiana czasu co pół roku to rozwiązanie, które nie daje żadnej oszczędności energii, a nas wszystkich przyprawia o niepotrzebne stresy, więc należałby z niej zrezygnować, z czym trudno się nie zgodzić. Rodzi się jednak pytanie, który czas powinien obowiązywać przez cały rok, zimowy czy letni?
Czy to była ostatnia zmiana czasu?
Co jakiś czas kolejne państwa rezygnują z przestawiania zegara. W 2014 r. zrobili tak Rosjanie i na zawsze zostali przy czasie zimowym. Rok później w Mongolii, która od zawsze żyła w czasie zimowym, wprowadzono czas letni, ale tylko na dwa lata. Jednak ten eksperyment nie bardzo się udał i teraz w Mongolii przez cały rok znowu obowiązuje czas zimowy. W wielu krajach trwa publiczna debata nad korzyściami i stratami wynikającymi z ciągłych zmian czasu. Bardzo możliwe, że już niebawem jeden czas przez cały rok będzie obowiązywał w Hiszpanii, Namibii, w kanadyjskiej prowincji Alberta, a może i w... Polsce.
Nad zmianami zastanawiają się też Węgrzy, którzy chcieliby pozostać przy czasie letnim, bo takie są preferencje społeczeństwa. Byłoby to też korzystne dla energetyki. Węgrzy mieliby w nocy z 24 na 25 marca 2018 roku po raz ostatni przesunąć wskazówki z godziny 2:00 na 3:00 i już na stałe pozostać przy czasie letnim. Węgrzy mogą tak postąpić bez zgody Komisji Europejskiej, bo dyrektywa, na mocy której co rok wprowadza się czas letni i zimowy nie jest obligatoryjna, więc ostateczna decyzja o jej przyjęciu lub odrzuceniu należy do parlamentów krajowych. Węgrzy chcieliby zaproponować pozostanie przy czasie letnim wszystkim członkom Grupy Wyszehradzkiej, czyli Polsce, Czechom i Słowacji chociażby po to, żeby zademonstrować swoją suwerenność wobec UE.
W Polsce temat rezygnacji ze zmiany czasu także nabiera rozpędu. Do premier Beaty Szydło i parlamentarzystów wpłynęła petycja Stowarzyszenia Interesu Społecznego ,,Wieczyste", w której domaga się ono uchylenie rozporządzenia z dnia 3 listopada 2016 roku w sprawie wprowadzenia i odwołania czasu letniego środkowoeuropejskiego w latach 2017-2021 i proponuje, by posłowie wystąpili z inicjatywą ustawodawczą dotyczącą uchwalenia nowej ustawy o czasie urzędowym. Autorzy tej petycji chcieliby jednak, abyśmy zostali przy czasie zimowym, gdyż jest to dla nas czas naturalny.
Niektórzy jednak uważają, że pozostanie przy czasie zimowym to niedobre rozwiązanie, bo między październikiem a marcem dzień zaczynałby się i kończył tak, jak obecnie, ale między marcem i październikiem, czyli również w czasie wakacji, słońce wstawałoby o godzinę wcześniej niż obecnie, ale i o godzinę wcześniej by zachodziło.
Natomiast pozostanie przy czasie letnim, tak, jak to proponują Węgrzy, chociaż jest on sztuczny dla naszej strefy klimatycznej, byłoby lepsze, bo między marcem a październikiem nie odczulibyśmy żadnych zmian. Słońce wschodziłoby i zachodziło o tej samej porze, co teraz. Zmiana mogłaby nastąpić wtedy, kiedy pozostałe kraje Unii Europejskiej przechodziłyby na czas zimowy, a więc od ostatniego weekendu października do ostatniego weekendu marca. Wówczas od czasu uniwersalnego dzieliłyby nas w dalszym ciągu dwie godziny, a nie jedna. Słońce wschodziłoby o godzinę później i również o godzinę później zachodziło niż w czasie zimowym. Dla większości z nas w drodze do pracy lub szkoły byłoby jeszcze ciemno, ale w zamian zyskalibyśmy dodatkową słoneczną godzinę po południu.
Wschody i zachody słońca w czasie zimowym i letnim na przemian (tak, jak obecnie):
zima - od 7:50 do 15:35
lato - od 4:25 do 21:05
Czas zimowy przez cały rok:
zima - od 7:50 do 15:35 (obecnie)
lato - od 3:25 do 20:05
Czas letni przez cały rok:
zima - od 8:50 do 16:35
lato - od 4:25 do 21:05 (obecnie)
Z tego zestawienia wynika, że dla nas najlepszym rozwiązaniem byłaby składanka czasów. W zimie powinniśmy korzystać z czasu letniego, a latem z czasu letniego plus jedna godzina, ale w takiej sytuacji musielibyśmy nadal zmieniać czas, czego nie chcemy. Wtedy wyglądałoby to tak:
zima - od 8:50 do 16:35 (czas letni)
lato - od 5:25 do 22:05 (czas letni +1 godzina)
Zmianę czasu po raz pierwszy zastosowano w wojsku 100 lat temu. Niemcy oraz Austro-Węgrzy w czasie pierwszej wojny światowej, 30 kwietnia 1916 roku, przesunęli wskazówki zegara o godzinę naprzód, a 1 października 1916 roku o godzinę w tył. Dwa lata później czas letni wprowadzono również na Wyspach Brytyjskich oraz w USA. W Polsce czas zmieniano okresowo od 20-lecia międzywojennego, kiedy to czas letni ogłaszano w połowie kwietnia, a odwoływano w połowie września. Zmiany czasy obowiązywały w latach 1945-1949, 1957-1964 i od 1977 r., niestety, aż po dziś dzień.
Nad zmianami zastanawiają się też Węgrzy, którzy chcieliby pozostać przy czasie letnim, bo takie są preferencje społeczeństwa. Byłoby to też korzystne dla energetyki. Węgrzy mieliby w nocy z 24 na 25 marca 2018 roku po raz ostatni przesunąć wskazówki z godziny 2:00 na 3:00 i już na stałe pozostać przy czasie letnim. Węgrzy mogą tak postąpić bez zgody Komisji Europejskiej, bo dyrektywa, na mocy której co rok wprowadza się czas letni i zimowy nie jest obligatoryjna, więc ostateczna decyzja o jej przyjęciu lub odrzuceniu należy do parlamentów krajowych. Węgrzy chcieliby zaproponować pozostanie przy czasie letnim wszystkim członkom Grupy Wyszehradzkiej, czyli Polsce, Czechom i Słowacji chociażby po to, żeby zademonstrować swoją suwerenność wobec UE.
W Polsce temat rezygnacji ze zmiany czasu także nabiera rozpędu. Do premier Beaty Szydło i parlamentarzystów wpłynęła petycja Stowarzyszenia Interesu Społecznego ,,Wieczyste", w której domaga się ono uchylenie rozporządzenia z dnia 3 listopada 2016 roku w sprawie wprowadzenia i odwołania czasu letniego środkowoeuropejskiego w latach 2017-2021 i proponuje, by posłowie wystąpili z inicjatywą ustawodawczą dotyczącą uchwalenia nowej ustawy o czasie urzędowym. Autorzy tej petycji chcieliby jednak, abyśmy zostali przy czasie zimowym, gdyż jest to dla nas czas naturalny.
Niektórzy jednak uważają, że pozostanie przy czasie zimowym to niedobre rozwiązanie, bo między październikiem a marcem dzień zaczynałby się i kończył tak, jak obecnie, ale między marcem i październikiem, czyli również w czasie wakacji, słońce wstawałoby o godzinę wcześniej niż obecnie, ale i o godzinę wcześniej by zachodziło.
Natomiast pozostanie przy czasie letnim, tak, jak to proponują Węgrzy, chociaż jest on sztuczny dla naszej strefy klimatycznej, byłoby lepsze, bo między marcem a październikiem nie odczulibyśmy żadnych zmian. Słońce wschodziłoby i zachodziło o tej samej porze, co teraz. Zmiana mogłaby nastąpić wtedy, kiedy pozostałe kraje Unii Europejskiej przechodziłyby na czas zimowy, a więc od ostatniego weekendu października do ostatniego weekendu marca. Wówczas od czasu uniwersalnego dzieliłyby nas w dalszym ciągu dwie godziny, a nie jedna. Słońce wschodziłoby o godzinę później i również o godzinę później zachodziło niż w czasie zimowym. Dla większości z nas w drodze do pracy lub szkoły byłoby jeszcze ciemno, ale w zamian zyskalibyśmy dodatkową słoneczną godzinę po południu.
Wschody i zachody słońca w czasie zimowym i letnim na przemian (tak, jak obecnie):
zima - od 7:50 do 15:35
lato - od 4:25 do 21:05
Czas zimowy przez cały rok:
zima - od 7:50 do 15:35 (obecnie)
lato - od 3:25 do 20:05
Czas letni przez cały rok:
zima - od 8:50 do 16:35
lato - od 4:25 do 21:05 (obecnie)
Z tego zestawienia wynika, że dla nas najlepszym rozwiązaniem byłaby składanka czasów. W zimie powinniśmy korzystać z czasu letniego, a latem z czasu letniego plus jedna godzina, ale w takiej sytuacji musielibyśmy nadal zmieniać czas, czego nie chcemy. Wtedy wyglądałoby to tak:
zima - od 8:50 do 16:35 (czas letni)
lato - od 5:25 do 22:05 (czas letni +1 godzina)
Zmianę czasu po raz pierwszy zastosowano w wojsku 100 lat temu. Niemcy oraz Austro-Węgrzy w czasie pierwszej wojny światowej, 30 kwietnia 1916 roku, przesunęli wskazówki zegara o godzinę naprzód, a 1 października 1916 roku o godzinę w tył. Dwa lata później czas letni wprowadzono również na Wyspach Brytyjskich oraz w USA. W Polsce czas zmieniano okresowo od 20-lecia międzywojennego, kiedy to czas letni ogłaszano w połowie kwietnia, a odwoływano w połowie września. Zmiany czasy obowiązywały w latach 1945-1949, 1957-1964 i od 1977 r., niestety, aż po dziś dzień.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj