Dlaczego lepiej pić kranówkę niż wodę z butelki?
Dowodem na to jest między innymi nagroda przyznana olsztyńskiej „kranówce”. Rzeczywiście otrzymała miano „Produktu Warmii i Mazur”. Woda ta wyróżnia się przede wszystkim tym, że jest gotowa do spożycia, bez konieczności jej wcześniejszego przegotowywania. Charakteryzuje się ciekawym wiekiem, ma w końcu ponad 20 tysięcy lat. Natomiast jeśli chodzi o jej skład, to ze względu na bogactwo potasu oraz sodu, jest uznawana za wodę średniozmineralizowaną.
Dlatego można ją z powodzeniem postawić obok butelkowanej wody mineralnej, która stoi na półkach sklepowych. Potwierdzenie możemy z powodzeniem znaleźć między innymi w Przedsiębiorstwie Wodociągów i Kanalizacji w Olsztynie. Nie tylko zakłady wodociągowe proponują zamianę wody mineralnej, na wodę w kranie. Takim propagatorem jest również profesor Stanisław Czachorowski, który wykłada na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim. Jak sam przyznaje, pije kranówkę z kilku powodów. Na pewno jest to woda tak samo wysokiej jakości, jak reklamowana, a dodatkowo jest o wiele tańsza. W grę wchodzi również ekologia, czyli dbanie o wspólne środowisko naturalne.
Stargard Szczeciński również może poszczycić się nie tylko smaczną, ale również mocno zmineralizowaną wodą z kranu. Oznacza to przede wszystkim, to że posiada dużą ilość pożądanych pierwiastków. W zestawieniu z innymi popularnymi, butelkowanymi wodami mineralnymi, zajęła aż 7 miejsce. Co ciekawe, za nią znalazły się takie wody jak Żywiec Zdrój, Nałęczowianka, czy też Kropla Beskidów. Jeśli mimo to, takie zestawienia nadal do nas nie przemawiają, warto zapoznać się z kilkoma celnymi uwagami, dlaczego powinniśmy zdecydować się na picie wody z kranu, zamiast kupnej w plastikowych butelkach.
Przede wszystkim Unia Europejska wymaga od wszystkich krajów europejskich tego, by woda w kranie nadawała się do bezpośredniego spożycia. Niezależnie od tego, czy będziemy podróżować po Francji, Włoszech lub Niemczech, to w każdym zakątku możemy spokojnie napić się kranówki. Jeżeli dobrze zauważyliśmy, to w większych miastach Polski, również mieliśmy do czynienia z całkowitą modernizacją sieci wodociągowych, w celu poprawienia jakości wody pitnej. Nie ma możliwości, by woda wypuszczana z wodociągów do obiegu, miałaby być skażona lub zawierać jakiekolwiek szkodliwe składniki. Zanim wyleci z naszego kranu, czeka ją bardzo długa droga pod względem kontroli i badań.
Kupując wodę mineralną zaopatrywaną w plastikowych butelkach, niestety zapłacimy średnio 300 razy więcej, niż za taką samą ilość wody z kranu. Co to oznacza? Nieprzemyślane wydawanie pieniędzy. Wielkie koncerny wiedzą jak nabić nas niemalże dosłownie „w butelkę”. Co mamy powiedzieć na temat wody mineralnej sprzedawanej w eleganckich, szklanych butelkach? Szczyt marketingu! Prawie połowa dostępnych w sklepach wód mineralnych, tak naprawdę pochodzi z…. kranówki. Jednak cała otoczka wywołana pobudzającą wyobraźnię reklamą sprawia, iż jesteśmy przekonani o tym, że spożywamy czystą wodę wprost z górskiego strumienia. Niestety płacimy nie za wysoką jakość wody, ale za umiejętność wykorzystywania sztuczek marketingowych.
Żeby jednak nie było kolorowo, warto powiedzieć coś więcej na temat minusów wody z kranu. Chociaż jest ona bardzo precyzyjnie przebadana, a także skontrolowana, to w niektórych miastach skutecznie psuje się jej zapach i smak poprzez dodawanie chloru. Jednak na szczęście można sobie z nim w bardzo szybki i prosty sposób poradzić. Mianowicie, wystarczy wodę odstawić na kilka godzin, by ten pierwiastek mógł sobie odparować.
Innym niezbyt przyjemnym akcentem spożywania wody wprost z kranu, jest kiepski stan rur w budynku. Często taki problem można zastać w starych kamienicach lub wodach. Warto mieć świadomość tego, że to nie jest puszczana woda, która nie została w żaden sposób przebadana, ale jej nieciekawe zabarwienie lub zapach może wynikać ze starych rur doprowadzających do nas wodę. Rozwiązaniem może być założenie filtra na kran, bądź też zainwestowanie w modernizację tychże rur na nowe. Wtedy zobaczymy, że jakość wody również mocno zmieni się na korzyść.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj