posiadaczka psa
nieprawdą jest, że na osiedlach jest sporo koszy na psie kupy. Na moim nie ma żadnego, do najbliższego kosza muszę przejść przez 2 ulice. Kiedyś zaproponowałam na zebraniu lokatorów żeby postawić kosz obok naszego bloku to nikt się nie zgodził. Ja wrzucam do zwykłych koszy, ale to i tak tylko w przypadku kiedy nie muszę z kupą gonić na drugą stronę ulicy. Poza tym nie przesadzajmy, te kupy wcale nie śmierdzą, są nawozem naturalnym. Gorsze są śmieci po jedzeniu, pobite butelki i pety, których nikt nie sprząta
Właścicielka Suni
Oceniono 0 raz(y) 0
Jeżeli nie ma specjalnego kosza na odchody zwierząt, wyrzucamy zawiązany woreczek do zwykłego kosza. Chyba tak naprawdę liczy się końcowy efekt, czyli to, że sprzątamy po naszych psach. Nie życzę nikomu wdepnięcia w taką minę i w konsekwencji czyszczenia obuwia. I to nie jest żaden nawóz naturalny! Sprzątając po psie, dajemy świadectwo tylko własnej kultury. Jestem pewna, że i podnosząc butelkę i papierek z chodnika - nie spadnie nam z głowy korona! Kochajmy i psy i dbajmy o porządek po nich!
Gosia
Oceniono 0 raz(y) 0
Faktycznie koszy tych specjalnych jest za mało, a szczególnie brakuje ich na "łąkach" przy ul. Sidorskiej (tam, gdzie najwięcej jest wyprowadzanych psów, nie ma ani jednego:(
pani
Oceniono 1 raz(y) -1
nie przesadzajcie ludzie, na lakach nie zbierajmy kup, po to jest tam trawa zeby pies mogl wybiegac sie i zalatwic