Siedząc na kanapie i czytając książkę poczułam głód. Zajrzałam więc do lodówki w poszukiwaniu jakiegoś smakołyku. Oglądanie jej zawartości nie napawało mnie entuzjazmem. Wędlina, sery, jakaś sałatka… Pomyślałam, że zjadłabym coś lekkiego, łatwostrawnego bo zbliżała się noc. W mojej głowie wykiełkowała pewna myśl… Kiełki.